Ze startupami technologicznymi jest ten problem, że typowe metody PR-owe rzadko się w ich przypadku sprawdzają. Na przykład nie da się zrobić szumu medialnego wokół gotowego produktu, bo w deep tech często nie ma jeszcze produktu, a jest technologia, zespół badawczy i plany na kolejne lata rozwoju. A to tylko jeden z przykładów. Konkurencja w tym segmencie jest duża, zaś rozpoznawalność nie pojawia się automatycznie. Trzeba nad nią pracować od samego początku – jeszcze zanim produkt trafi na rynek. Wyjaśniam, jak to zrobić!
Mów o tym, co robisz – nawet jeśli to jeszcze nie działa
Jednym z największych błędów, jaki popełniają founderzy w deep techu, jest zbyt długie milczenie. Czekają, aż wszystko będzie gotowe, dopracowane, przetestowane. W efekcie konkurencja zdąży ich wyprzedzić z narracją. Tymczasem PR w tej branży nie opiera się na komunikowaniu końcowego efektu – równie ważne, a być może nawet ważniejsze są etapy pośrednie: pozyskane granty, partnerstwa R&D, testy z uczelniami, pilotaże u pierwszych klientów B2B.
Każdy z tych etapów jest wart osobnej komunikacji. To pokazuje inwestorom i mediom, że projekt się rozwija, zespół dowozi założone cele i technologia faktycznie działa – nawet jeśli jeszcze nie w skali komercyjnej. Dobry PR deep tech to nie opowieść o przyszłości, tylko o tym, co już się wydarzyło i co będzie możliwe jako następny krok.
Komunikaty warto różnicować. Dla mediów branżowych kluczowe są dane i fakty, dla ogólnego odbiorcy – proste analogie. Jeśli twoja technologia pozwala skrócić czas analizy chemicznej z 10 minut do 30 sekund, powiedz to wprost. Jeśli klient oszczędza 200 tys. zł rocznie dzięki nowemu algorytmowi, nie zostawiaj tego w stopce whitepapera. To są liczby, które budują zaufanie.
Zadbaj o wiarygodność – inwestorzy nie kupują obietnic, tylko ludzi i dane
W komunikacji deep tech zaufanie to waluta. Inwestor, który nie zna się na fizyce kwantowej, nie musi rozumieć technologii – musi mieć pewność, że ty ją rozumiesz i potrafisz zbudować wokół niej zespół, proces i firmę. Dlatego tak ważne jest pokazywanie kompetencji zespołu, doświadczenia technicznego i kontekstu naukowego.
Nie musisz publikować pełnych prac badawczych, ale możesz odwołać się do udziału w grantach NCBR, publikacji w renomowanych czasopismach, współpracy z wydziałami uczelni, testów przeprowadzonych przez zewnętrzne laboratoria. Każdy taki fakt podnosi twoją wiarygodność i daje dziennikarzom, partnerom lub VC realny punkt odniesienia.
To samo dotyczy partnerstw – jeśli rozwijasz produkt z klientem pilotażowym, wspomnij o tym. Jeśli twoje rozwiązanie zostało włączone do jakiegoś akceleratora deep tech, napisz o tym. Jeśli dostałeś 1,5 mln zł grantu z PARP, to nie traktuj tego jako „tematu dla księgowej”, tylko materiał na komunikat prasowy. W deep tech każde potwierdzenie z zewnątrz działa lepiej niż jakikolwiek slogan.
Komunikacja to nie tylko media – zadbaj o LinkedIna, konferencje i własne treści
Startupy deep tech często zaczynają od budowania relacji z mediami – to dobry kierunek, ale nie jedyny. Jeśli nie masz własnych kanałów komunikacji, jesteś zależny od tego, czy ktoś o tobie napisze. Dlatego warto równolegle rozwijać LinkedIna, gdzie publikujesz aktualności z życia firmy, pokazujesz członków zespołu, komentujesz wydarzenia z branży.
Równie ważna jest obecność na wydarzeniach – nie tylko tych komercyjnych, ale również branżowych, akademickich i inwestorskich. Szczególnie dobre efekty daje udział w konferencjach polskich i międzynarodowych, bo w tej sposób buduje się reputację i pokazuje w oczach partnerów jako ktoś, kto „już tam jest”. Nawet jeśli jesteś na etapie testów, ludzie zaczynają cię kojarzyć, śledzić i zapamiętywać. Zresztą na takich wydarzeniach bardzo łatwo jest pozyskać nowych klientów lub inwestorów.
Nie bój się tworzyć własnych treści. Blog firmowy, whitepapery, raporty z testów, krótkie filmy z laboratorium – to wszystko pomaga zbudować zrozumienie tego, co robisz. Deep tech nie sprzedaje się reklamą displayową. Tu treść musi być merytoryczna, konkretna i oparta na faktach. Jeśli jeszcze nie masz gotowego produktu – pokaż proces.
Ile kosztuje skuteczny PR w deep techu?
Koszty działań PR w deep techu są wyraźnie inne niż w klasycznych firmach produktowych. Jeśli dopiero zaczynasz, możesz budować wszystko sam – potrzebujesz na to czasu, ale niekoniecznie dużego budżetu. Kiedy jednak planujesz profesjonalne działania, musisz przewidzieć minimum 50–80 tys. zł rocznie na obsługę PR i dodatkowe działania komunikacyjne. Gdy wchodzisz na etap rozmów z inwestorami zagranicznymi lub startujesz z ekspansją, realne są wydatki rzędu 150–250 tys. zł rocznie (choć oczywiście można też za mniej). Pamiętaj, że mówimy tutaj o kompleksowej obsłudze PR-owej, włącznie z konkretnymi działaniami komunikacyjnymi.
Ważne jest to, żeby mierzyć efekty rozsądnie. PR deep tech nie przyniesie ci dziesiątek leadów w Google Analytics w ciągu tygodnia. Tu efektem są zaproszenia do pitchów, wzrost zasięgu na LinkedIn, cytowania w mediach, większe zainteresowanie grantodawców i pierwsze kontakty z klientami instytucjonalnymi. Są to elementy niezbędne w rozwoju każdego startupu technologicznego, a trudne do pozyskania w inny sposób.

Właścicielka agencji Pełka i Partnerzy, prezeska zarządu Polish National Sales Awards, członkini zarządu British-Polish Chamber of Commerce. Przewodnicząca Rady Nadzorczej spółki Sunway Network S.A. (dawniej Prosta Giełda S.A). Fellow of The Royal Society of Arts (RSA), Fellow of The Chartered Institute of Marketing.